Potęga finansowa Premier League jest w pełni widoczna, gdy spojrzymy na pensje jej najlepszych zawodników. Na czele grupy stoi metronom pomocnika Manchesteru City, Kevin De Bruyne, który ugruntował swój status jednego z naprawdę elitarnych talentów ligi. Belgijski mistrz zarabia aż 20,8 miliona funtów (24,6 miliona euro) rocznie, co czyni go najlepiej opłacanym graczem najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Ta astronomiczna liczba świadczy o ogromnej wartości De Bruyne’a u boku Pepa Guardioli, gdyż 31-latek jest kreatywnym sercem zespołu.
Odkąd dołączył do City w 2015 roku, De Bruyne jest rewelacją, niezmiennie plasując się wśród najlepszych podających i stwarzających okazje w lidze. Jego umiejętność dyktowania tempa meczów, wybierania celnych podań i zdobywania kluczowych bramek była integralną częścią trwałego sukcesu klubu w ciągu ostatniej dekady. Nic więc dziwnego, że mistrzowie Premier League poczynili duże inwestycje, aby zapewnić sobie usługi De Bruyne’a na dłuższą metę. W 2021 roku podpisał nowe przedłużenie kontraktu, dzięki któremu będzie mógł grać na stadionie Etihad do 2025 roku, co jeszcze bardziej umocni jego status kamienia węgielnego projektu.
Choć pensja De Bruyne’a może wydawać się wygórowana, odzwierciedla niesamowitą wartość, jaką wnosi do Manchesteru City, zarówno na boisku, jak i poza nim. Jego globalna popularność w połączeniu z jego światowej klasy występami czyni go cennym nabytkiem, za którego utrzymanie klub jest skłonny sowicie zapłacić. Za De Bruyne'em w zwycięskiej kolejności dziobania podąża kolejna młoda supergwiazda, Erling Haaland. Norweski napastnik, który dołączył do Manchesteru City z Borussii Dortmund zeszłego lata, zarabia 19,5 miliona funtów (23,1 miliona euro) rocznie. Przybycie Haalanda zmieniło zasady gry dla mistrzów Premier League, a 22-latek zdążył już ugruntować swoją pozycję jednego z najskuteczniejszych strzelców na świecie. Jego fizyczna dominacja, kliniczne wykończenie i nienasycony apetyt na bramki uczyniły go nie do powstrzymania siłą w najwyższej klasie rozgrywkowej Anglii.
Podpisanie kontraktu z Haalandem było oświadczeniem woli Manchesteru City, który był skłonny rozbić bank, aby zapewnić sobie usługi talentów pokoleniowych. Jego astronomiczna pensja odzwierciedla wiarę klubu w jego zdolność do kontynuowania dążenia do trwałego sukcesu, zarówno w kraju, jak i w Europie. Skrzydłowy Talismanic Liverpoolu Mohamed Salah zamyka listę trzech najlepiej zarabiających gwiazd Premier League. Egipski mistrz zarabia 18,2 miliona funtów (21,6 miliona euro) rocznie, co umacnia jego pozycję jednego z najlepiej opłacanych zawodników w lidze.
Potencjalne odejście Kevina De Bruyne'a z Manchesteru City wywołało falę spekulacji i debat w środowisku piłkarskim. Według doniesień belgijski pomocnik, który stoi za ostatnimi sukcesami klubu, wzbudził zainteresowanie saudyjskiego klubu Al-Ittihad, a obie strony podobno osiągnęły już porozumienie w sprawie ewentualnego transferu. Ta wiadomość wstrząsnęła Premier League, ponieważ De Bruyne jest powszechnie uważany za jednego z, jeśli nie najlepszych, graczy na świecie na swojej pozycji. Umiejętność 33-latka kontrolowania tempa meczu, organizowania ataków oraz przyczyniania się do zdobywania bramek i asyst odegrała kluczową rolę w dominacji Manchesteru City na scenie krajowej i europejskiej.
Wydaje się jednak, że hierarchia Manchesteru City nie jest całkowicie przeciwna pomysłowi rozstania się ze swoim talizmanicznym pomocnikiem. Według doniesień klub jest otwarty na ciekawe oferty za De Bruyne’a, zwłaszcza jeśli cena będzie odpowiednia. Takie stanowisko wywołało zdziwienie wśród kibiców klubu, przyzwyczajonych do widoku reprezentanta Belgii w centrum sukcesów swojej drużyny. Decyzja o potencjalnej sprzedaży De Bruyne nie została podjęta lekko przez Manchester City. Były zawodnik Wolfsburga odegrał kluczową rolę w przekształceniu klubu w jedną z najpotężniejszych sił w światowym futbolu, a jego odejście niewątpliwie pozostawiłoby znaczną pustkę do wypełnienia.
Uprzedzając ten potencjalny scenariusz, Manchester City zidentyfikował już potencjalnego następcę De Bruyne’a – Daniego Olmo z RB Lipsk. Hiszpański ofensywny pomocnik zrobił furorę w Bundeslidze swoim kreatywnym talentem i umiejętnością strzelania bramek, więc łatwo zrozumieć, dlaczego Pep Guardiola i jego sztab trenerski uważają, że może być odpowiednim następcą belgijskiego mistrza. Zdolność Olmo do dyktowania tempa meczów, odblokowywania obrony swoimi zdecydowanymi podaniami i przyczyniania się do wysiłków zespołu w zdobywaniu bramek uczyniłaby go atrakcyjną propozycją dla mistrzów Premier League. Umiejętności techniczne, wizja i kreatywność 25-latka mogą potencjalnie pozwolić mu bezproblemowo wpasować się w system Manchesteru City i kontynuować tradycję klubu polegającą na graniu atrakcyjnej piłki nożnej opartej na posiadaniu piłki.
Jednak perspektywa utraty zawodnika kalibru De Bruyne’a byłaby niewątpliwie ogromnym ciosem dla Manchesteru City, zarówno na boisku, jak i poza nim. Znaczenie Belga dla zespołu wykracza daleko poza jego wkład na boisku, ponieważ stał się także kluczową postacią w globalnych działaniach marketingowych i sprzedażowych klubu.